Drodzy Członkowie Motocyklowego Stowarzyszenia Pomocy Polakom za Granica Wschód-Zachód im. Rotmistrza Witolda Pileckiego, Przyjaciele Drodzy, Drodzy Czytelnicy,
Dziesięć dni minęło od mojego powrotu do Sydney z Rajdu Im. Generała Andersa do Włoch.
Już czas naglił do Rodziny, pracy, obowiązków. Aczkolwiek czyż nie jest naszym obowiązkiem Polaka zamieszkującego nawet daleko of Kraju świadczyć o naszym pochodzeniu , o Polskości, pochylić czoła nad grobami Tych którzy złożyli na ołtarzu najwyższa cenę, swoje życie dla wolności przyszłych pokoleń a o która to wolność ciągle trzeba zabiegać.
Ach te obowiązki, rutyna, najpierw ja ustalamy żeby następnie ja przerwać, zrobić cos ponad to.
I to właśnie zrobiłem . Po otrzymaniu emaila oraz po odbyciu telefonicznej rozmowy z Rafałem już wiedziałem ze polecę, wezmę udział w kolejnym Rajdzie Stowarzyszenia Wschód-Zachód
(Poprzednio Rajd na Białorusi w 2019 roku, niezapomniane wrażenia. Był to Rajd miejscami urodzin Traugutta, Mickiewicza, Kościuszki, Moniuszki, Niemena).
Tym bardziej ze granice naszego kraju osiedlenia, Australii otworzyły się i ta możliwość stała się faktem.
Pierwszym etapem mojego pobytu w Ojczyźnie było kilka dni spędzonych w ośrodku Ostoja-Chobienice gdzie Rafał zaprosił przyjaciół na tzw. Uczta Duchowa z okazji jego 60-tych urodzin.
Niezapomniane chwile.
Z siostrą moją Renatą kilka dni w tymże otoczeniu również niezapomniane.
Zbliża się start Rajdu 15 maja AD 2022. Pierwsze moje niepokoje jak to będzie na motocyklu szybko się rozwiały, potrzeba kierowcy do prowadzenia technicznego samochodu Rajdowego.
Jazda około 7000 km po prawej stronie drogi w samochodzie z ręczna skrzynia biegów okazała się całkiem możliwa.
Czas spędzony razem z Rafałem jako pilotem dal nam szanse na długie Polaków rozmowy o wielu interesujących nas sprawach. Niezapomniane chwile.
Naszym , Rafała i moim, pierwszym etapem był odcinek z Grodziska Wlkp. do Szklarskiej Poręby gdzie zjechali się wszyscy uczestnicy Rajdu, 24 osoby.
Trzy małżeństwa na wygodnych jednośladach, dwóch kierowców na tzw. trajkach (dwa kola z przodu lub z tylu) i reszta to indywidualni kierowcy motocykli no i mój/nasz tzw. wspierający
wehikuł.
Na obiedzie w Szklarskiej siedzę obok Adama, rodem ze Szczecina, po chwili rozmowy okazuje się ze z tej samej dzielnicy naszego miasta oraz znający moja koleżankę z klasy LO nr 6.
Po chwili rozmawiam z Ewą z ogólniaka po wielu latach przerwy. Co za zbieg okoliczności.
Na stronie www.wschod-zachod.org.pl znajdziemy dzienny opis Rajdu ze zdjęciami. Zapraszam.
Ograniczę się więc do mojego krótkiego zarysu Rajdu Im. Generala Andersa.
Byliśmy z wizytą na każdym z czterech Cmentarzy Żołnierzy II Korpusu poległych w walce o Wolność Nasza i Wasza, tzn. Monte Cassino, Casamassima, Bologna, Loreto.
Cmentarze utrzymane w wielkim ładzie, chociaż imiona Żołnierzy na ich krzyżach wyblakłe , potrzebujące opiekuńczej ręki i farby. Tu ukłon w stronę Urzędu d/s Kombatantów.
Na w/w Cmentarzach nasz Kapelan Rajdu, motocyklista, Ksiądz Krzysztof odprawiał Mszę Św. za dusze poległych żołnierzy, było to niezapomniane, zasługują na to w pełni.
Dziękujemy Tobie Krzysztof.
Dodam, że w mieście Acquafondata uczestniczyliśmy w uroczystościach rocznicowych Bitwy pod Monte Cassino z udziałem córki Generała, Pani Anny Marii Anders, piastującej obecnie stanowisko Ambasadora RP we Włoszech oraz Pana Jana Józefa Kasprzyka, Szefa Urzędu d/c Kombatantów i Osób Represjonowanych.
Uroczystości odbywały się z udziałem Kompanii Honorowej WP z Bydgoszczy, Harcerzy z Hufca Opole im. Rotm. W. Pileckiego, miejscowych władz miasta, kilku już wiekowych Weteranów oraz
z naszym ma się rozumieć udziałem, przy wystawieniu pocztu ze Sztandarem Stowarzyszenia Wschód-Zachód. Dzieci również było pod dostatkiem.
Uroczystość ta pozostanie w naszej pamięci na zawsze.
Powiem ze Rajd nasz Im . Gen. Andersa mógłby równie dobrze być nazwany pielgrzymka Stowarzyszenia do Włoch , ponieważ odwiedziliśmy niezliczona ilość Katedr, Kościołów, miejsc
bliskich naszej wierze katolickiej.
Na liście tej były Bazylika Sw. Piotra w Rzymie, Bazylika Sw. Antoniego w Padwie, Katedra w Orvieto, Sanktuarium w ad Rupes, kosciol ks. Dolindo Ruotolo w Neapolu, San Giovanni Rotondo z grobem Sw. Ojca Pio.
Wspomnę tylko o zwiedzaniu Pompeii oraz słynące z greckich i rzymskich zabytków na Sycylii , Agrigento i Syracusa ( miejsce urodzenia Archimedesa ).
Sycylia to w ogóle temat, zasługujący na osobny artykuł. Spędziliśmy tam 5 dni, 2 w Palermo i 3 dni w Catania. Podam tylko ze jechaliśmy z Rafałem przez miejscowość o nazwie Capone,
znana z filmu The Godfather, ze na Sycylii nie koniecznie obowiązują zasady ruchu drogowego, ze średnia powierzchnia mieszkania w Palermo to 90 m2, ze latem przy temperaturach powyżej 40 stopni dzieci maja 4 miesiące wakacji oraz ze zamożności ludzi nie widzi się za zewnątrz , patrząc na elewacje budynku a co wewnątrz to zdumiewa.
Dodam ze w Palermo na starym mieście znajduje się 200 kościołów, odwiedziliśmy kilka.
Wulkan Etna, ziejący ogniem z krateru również był na naszej liście . Taormina w drodze z Catania to Messina na prom to kolejne piękne miasto na wschodnim wybrzeżu wyspy.
Wjazd na górę do miasta wymagający dla motocyklistów. Wszyscy zdali egzamin na medal. Nawet ja dzięki uprzejmości Krzysztofa jechałem na jego HD na Sycylii.
W drodze powrotnej z Sycylii, spędziliśmy dzień w Rimini oraz zajechaliśmy do San Marino.
Jedna z refleksji po pobycie we Włoszech jest ogrom zachowanego dziedzictwa i bogactwa poprzednich pokoleń dla kolejnych ma sie rozumieć.
Jak to się ma do zachowanego dziedzictwa i bogactwa Polaków po zniszczeniach, grabieżach, mordach Wojen Światowych to wiemy, gdzie każde z pokoleń zaczynało od nowa lub emigrowało w poszukiwaniu lepszego, łatwiejszego życia ( vide autor ).
W Warszawie uległo zniszczeniu 850 zabytków kategorii zerowej, takie jak Zamek Królewski x 850, to nie wyobrażalne , nie mówiąc o zawartości tychże wywiezionych przez Niemców
w 40 000 wagon po upadku Powstania do Niemiec. Kiedy otrzymamy zwrot tegoż włącznie z reparacjami za celowe zniszczenia to pytanie ciągle dręczy .
Właśnie obchodzimy rocznice mordu na Profesorach UJK we Lwowie, to osobny rozdział o ludobójstwie elit Polskich w WWII.
Ostatnia noc Rajdu w Pałacu na Wodzie koło Jeleniej Góry. Tam komfort hotelu i śniadanie dużej klasy jak można było oczekiwać po Polskiej gościnności.
Zegnamy się kolejnego dnia rano z rozjeżdżającymi się przyjaciółmi do domów. Cześć z nas odjechała poprzedniego dnia prosto z Czech, było im bliżej do centrum Polski.
Dziękuję Tobie Rafale i zespołowi za zorganizowanie Rajdu Im. Gen. Andersa.
Dziękuję Wam drodzy przyjaciele, uczestnicy Rajdu za wspólne przeżycia które pozostaną w pamięci na zawsze.
Mam nadzieje do następnego razu, Rafal, Bronek, Krzysztof, Adam, Slawek, Pawel, Grzegorz, Adam, Slawek, Wieslaw, Darek , Zdzislaw , Tomek …….
Wasz Ryszard, Sydney, Australia
cc. Nasze Pismo, Tasmania
Puls Polonii, Sydney
Klub Gazety polskiej, Sydney, facebook